poniedziałek, 2 lutego 2015

Ewa Chodakowska, Skalpel

Podczas mojej przygody (która oczywiście trwa nadal i trwać będzie) z ćwiczeniami próbowałam już różnych opcji, chociaż dopiero niedawno doceniłam wartość różnicowania treningów.

Zacznę standardowo: SKALPEL.
Ewa Chodakowska to postać budząca skrajne emocje. Ja doceniam jej zaangażowanie we własną pracę i motywację, jaką niesie ludziom każdego dnia. Niezależnie od jej przesłodzenia i unikania krytyki (a może i dobrze, że na nią zlewa). Ewie zawdzięczam to, że w ogóle ruszyłam tyłek. Od tamtego czasu coś zaiskrzyło w mojej głowie, coś się zmieniło. Dobrze, bardzo dobrze, że jest teraz moda na zdrowy styl życia. Oby jak najwięcej ludzi na niej skorzystało.

Skalpel to 40-minutowy trening dla początkujących. Kiedy zaczęłam ćwiczyć, byłam na tyle początkująca, że cieszyłam się dochodząc do połowy. Potem było tylko lepiej. To dobra nauczka. Nie należy się zniechęcać, nawet jeżeli jest bardzo źle. Nauczka druga - nie należy się rozleniwiać. Po jakimś czasie zrobiłam sobie sporą przerwę od ćwiczeń i niestety szybko zobaczyłam efekty. Teraz znowu walczę i znów jestem w stanie zrobić cały trening.

Najważniejsze to nauczyć się napinać mięśnie brzucha (trzeba także odkryć, że je się ma).

Pierwsza połowa to ćwiczenia na stojąco, druga na leżąco. Chociaż nie ma tu skakania, biegania i innych szybkich czynności, to trening daje w tyłek. Po jakichś trzech razach nie mogłam już słuchać Chodakowskiej (odpowiadać na jej tekściki też nie, chociaż czasem mam ochotę do niej krzyczeć i wyklinać), więc zapuściłam sobie dobrą muzykę i robiłam swoje. Przy muzyce jest znacznie lepiej.

Aktualnie Skalpel trochę mi się znudził, ale co jakiś czas do niego wracam. Chcę też wykorzystywać pojedyncze ćwiczenia (np. na pośladki) i dodawać je do nowych treningów. 

Ważne, żeby było rozmaicie!

Nie ma rzeczy gorszej od monotonii. Czasami siedzę i mam wielką chęć poćwiczenia, ale nie wiem, co ćwiczyć, bo znane treningi mi się znudziły, więc... siedzę dalej. Porażka... Trzeba się ruszyć! Dlatego też zamierzam poszukiwać nowych treningów, szczególnie takich, podczas których można sobie potańczyć. Mam nadzieję, że będzie o czym pisać.

Czas ruszyć tyłek!

^^Miśka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz