niedziela, 8 lutego 2015

Pozytywnie :)

I jak tam rozleniwieni?


U mnie powoli, ale do przodu. Miśka zmotywowała mnie piątkowym postem i ruszyłam 4 litery... no i poszłam na zumbę :) poszłam jest tu bardzo ważnym słowem, bo w jedną i drugą stronę miałam ponad 3km, więc podwójny trening! Niestety nie potrafię się zmotywować żeby ćwiczyć w domu.. ale planuję to zmienić! 

Poza tym w końcu kupiłam baterię do wagi... no i szału nie ma, ale myślałam że będzie dużo gorzej. Za mną już prawie 6kg :) Teraz będzie mi łatwiej pilnować diety :) bo widzę efekty :)

Robię sobie małe wyzwanie, do piątku maksymalnie ograniczam węglowodany. Wymaga to ode mnie systematyczności w przygotowywaniu posiłków do pracy, ponieważ ostatnio "szłam na łatwiznę" i kupowałam gotowe sałatki w bufecie. Oczywiście brałam takie, które uznałam za najzdrowsze, ale niestety były w nich: olej, makaron, majonez... A te składniki powinnam wyeliminować z diety.
 Dlatego na jutro do pracy przygotowałam: 
  • kiełbaski z biedronki:


















Są pyszne, ich jedyną wadą jest cena... takie opakowanie kosztuje niecałe 10zł, no ale mają świetny skład, więc warto. Zwłaszcza, że takie opakowanie wystarcza mi na 3-4 dni.
  • Bułka otrębowa 
  • jogurt naturalnym, dodam do niego cynamon i stewię i będzie zdrowy deser :) 
Poza tym planuje przed czwartkiem znaleźć przepis na dietetyczne pączki. Oksymoron? Być może... ale będę szukać :D! Jak znajdę na pewno się z wami podzielę odkryciem :)

Jedno wiem na pewno, nie ma rzeczy niemożliwych. Wystarczy chcieć i nigdy się nie poddawać!




1 komentarz:

  1. dziewczyny fajnie piszecie, ale zmieńcie ten szablon na jasny- źle się to czyta. powodzenia!!

    OdpowiedzUsuń